Dzisiaj wraz z Zosią i Lunką pojechaliśmy na pierwszy trening canicrossingu. Powiem szczerze że nigdy nie interesował mnie ten sport. Ale z ciekawości skusiłam się na trening pod okiem doświadczonego trenera. Sprzęt został wynajęty przez nas, oczywiście mogłam biegać w swoich szelkach ale postanowiłam biegać w sprzęcie od NON-STOP. Polecam tą firmę za solidne wykonanie i bezpieczeństwo jakie daje pod czas biegu dla właściciela i psa. Sam trening organizowany był przez Biegamyzpsem.pl. Organizują oni dwa razy w tygodniu- wtorki i środy - treningi canicrosowe na Warszawskich Kabatach lub w parku Bródnowskim w godzinach 18-19. A raz w miesiącu, w sobotę, wybierają jakiś inne miejsce. Miesiąc temu było w Forcie Bema. Miałam tam się pojawić, jednak lekarz skomplikował mi wyjazd.. Ale dziś się nie poddałam pojechałam wraz z Zosią na trening na 11 do 12. Przez korek spóźniłyśmy się 5 min, ale na szczęście na nas zaczekali. Niestety, Riko za dużo zjadł i zwymiotował nam w samochodzie. Mimo niemiłego początku, trening był bardzo przyjemny. Zdążyłam się wiele nauczyć w szczególności jak ma wyglądać trening, jak go urozmaicać, jak rozgrzewać psa i oczywiście siebie, jak dostosować sprzęt, od czego zacząć, jak zwiększać zaawansowanie biegu i wiele, wieeeele jeszcze innych rzeczy. Jak na początkującego Riko bardzo dobrze sobie radził i biegł cały czas jako lider drużyny, pani Beata powiedziała że pierwszy raz widzi cockera który jest tak najarany i biegnie dwa razy szybciej od borderów które głupiały i skakały koło właścicieli. Za to Riko bardzo ładnie, biegł przede mną i ciągnął mnie cały czas. Nie reagował też na zaczepki innych psów i cały czas biegł szczęśliwy. Pod koniec kolana zaczęły mi wysiadać i prawie nie mogłam biec, ale Riko dostosowywał się do mojego tempa, a kiedy mówiłam mu "go" biegł coraz szybciej, szczekając do innych psów biegnących przed nami.
Cały trening bardzo mi się podobał, zapaliłam się do tego sportu. Będę trenować regularnie, będzie towarzyszyłam mi w tym Zosia, która również rozpoczyna przygodę z tym sportem. No i oczywiście będziemy jeździć na treningi grupowe raz w tygodniu, a jak się zrobi jasno o 18 będziemy biegać też w tygodniu w parku Bródnowskim. Dziś lub jutro zamierzam poprosić tatę o zakup dla mnie pasa i smyczy do biegania, mam nadzieję że przyjdą przed feriami albo przynajmniej na drugi tydzień, kiedy to jadę z Riko na działkę do dziadków i będę tam biegać z nim, z Dianą i z Miśką (ale tylko Riko będzie biegał na smyczy ze mną). Do canicrossingu będę trenować bikejorning, czasem agility, czasem frisbee, obi, tropienie, sztuczki, dużo ćwiczeń na piłkach gimnastycznych (na które tworzy się oddzielny post ;) ) mam w planach też spróbowanie swoich sił w obronie i dog diving'u który interesuje mnie już od dawna tak samo jak inne sporty. ;)
Oto i nasz najlepszy trening w życiu!:)
Szczęśliwy piesek :D
Coś mu wyskoczyło :)
Fajnie, że znaleźliście coś dla siebie :) Ważne, że oboje czerpiecie z tego radość :)
OdpowiedzUsuńZgadza się! ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w dalszych treningach!
OdpowiedzUsuń-------------------------------
Pozdrawiamy i zapraszamy do nas:
julia9876543210.blogspot.com
Dziękuję :)
UsuńŚwietnie! Oby szło Wam coraz lepiej :D
OdpowiedzUsuńfastyork.blogspot.com