Zostałam wywołana na mównicę przez Beatę... Jaki sport jest najlepszy dla niej i Riko? Najpierw opowiem Wam jak ja podejmowałam decyzję.
Kiedyś byłam bardzo nastawiona na agility. Pimpek jest bardzo szybki, skoczny i nakręcony na zabawki. Czyli, można powiedzieć - mistrz agi! Dlaczego więc nie?
Pimpek ma już 7,5 roku. Wcześniej, mama nie zgadzała się na treningi. Dziś na regularne ćwiczenia jest już za późno... Ale pod koniec lutego szykują nam się zawody! Jak tylko będę zdrowa...
Właśnie - zdrowie. Mam chorą tarczycę. Jeśli mam dobrze dobrane leki, powinnam ćwiczyć, kardiolog zaleca mi wtedy biegi. Dlatego biegałam. Jednak kiedy mi się pogorszy - już bywało tak, że bieg aby dopaść uciekającego tramwaju kończył się dla mnie miłą podróżą do szpitala w towarzystwie wezwanych ratowników medycznych. Nie mogę więc angażować się w sport, który ode mnie wymaga biegu.
Właśnie, bieg. UWIELBIAM canicross. Marzą mi się zawody z dogrekkingu. I kiedyś na jakieś się wybiorę. Ale nie mam co liczyć na wysokie miejsce. Bez regularnych treningów...
No to może dogfrisbee? To nie jest zła opcja, ale problemem są wiecznie chore dziąsła Pimposzka. A wet odradza nam zdejmowanie kamienia z uwagi na wiek. Na pewno będziemy się w to bawić, tak dla fanu i dla szpanu ;) ale na razie mamy od PB zakaz tykania dysków. Czekamy na premisję!
Flyball! Idealny sport dla nas! Pies biega, ma być szybki, aport, ja tylko wrzeszczę - świetna sprawa. Ta, ale do tego potrzebna maszyna. Maszyny są w klubach a poza nimi, tak sobie, ćwiczyć nie ma jak. Odpada.
Z tych popularnych sportów (bo był romans z zaprzęgiem) zostało nam obi. I to jest to. Liczy się precyzja, dokładność, ja mogę ćwiczyć zawsze a w gratisie otrzymujemy świetnie wyszkolonego psiaka. Może zawody dla niewtajemniczonego sprawiają wrażenie nudnych, ale dla mnie to jest cud, miód, ultramaryna. Na razie, PB poleciła nam rally-o. Byliśmy na pierwszych i na pewno nie na ostatnich zajęciach.
A Beata i Riko? Odradzam agillity. Każdy lubi wygrywać, a Riko, bądźmy szczerzy, na podium jest o wiele za wolny. On to lubi, nie powiem, bo biega, nakręca się, ale jego bieg jest zdecydowanie poniżej średniej.
|
Nawet nie wiem ile lat ma to zdjęcie |
Canicross? Rikul ciągnie na smyczy, więc niby dla niego :). Tyle, że wymaga to od przewodnika samozaparcia i wytrwałości. A z tego co pamiętam z naszych wspólnych treningów, Beata ma poważny problem do zmotywowania się, żeby po szkole iść biegać. Nie kocha tego, nie ma co się zmuszać.
Polecam frisbee i obedience. We fri może nie dystanse, ale freestyle - to może działać. Riko lubi dyski, jest nieźle nakręcony, ma też odpowiednie gabaryty by dog catch nie skończył się dla Beaty złamaniem którejś z kości. Ale trzeba uważać na pogodę. Ostatnio wiatr skutecznie długo uniemożliwiał trening, w dodatku nie sposób ćwiczyć w ciemnościach, kiedy nawet nie widać dysku. A obi? Beata pisze, że Riko się nudzi. Jak ja patrzę z boku, to myślę, że starczy doprawdy malutka zmiana podejścia a spaniel na nowo pokocha tę aktywność. Widzę iskierki w jego oczach gdy patrzy na swoją panią w pięknym, książkowym kontakcie. Jeśli tylko Beata go nie zniechęca, chodzi przy nodze, zmienia tempa a cały zadek wierci mu się z ekscytacji.