Kiedy pojechałam po niego do domu jego rodziców (Riko nie jest z hodowli) chciałam wziąć jego siostrę. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na Mućkę i nie żałuję tego wyboru! Przywiozłam go 15 stycznia i był to najlepszy dzień w moim życiu.
Urodziny = prezenty. Zwłaszcza takie prawie okrągłe jak 5. Dlatego w tym roku specjalny prezent - zawsze kupowałam mu ciastka, ale tym razem...
- 2 urocze, mięciutkie, a co najważniejsze piszczące piłeczki
- śliczny koziołek zrobiony przez mojego tatę
- kong wubba niebieski (czyli mój ulubiony kolor <3 )
Nakręciłyśmy też z tej okazji filmik:
Wszystkiego Najlepszego dla Riko! :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Wiktoria&Fado | Biscuit Life
Dzięki, przekażę mu ;)
Usuń