Zachowanie jak zawsze nienaganne |
Bawiłam się wspaniale, owszem, uciekłam przed czasem, ale to już było za dużo dla mnie. No i, nareszcie coś wygrałam (dziękuję z tego miejsca Faustynie, to wyłącznie Twoja zasługa!).
Wychodząc z parku, próbowałam namówić szacownego jubilata na kąpiel w fontannie, ale (delikatnie mówiąc) nie wykazywał entuzjazmu...
Pańcia, co ty? |
Pogoda była jednak tak piękna, było tak cieplutko, że nie potrafiłam po prostu zniknąć w tunelu metra i tak oto, drogę od placu Krasińskich aż do metra Marymont przebyliśmy spacerkiem, po drodze wstępując do Starbucksa- z psem, polecam! W połowie trasy, ze względu na temperaturę, przekonałam Pimposzka do wypicia odrobiny mangowego smoothie. Ten zastrzyk energii pozwolił węgielkowi dotrzeć do celu.
Na prezent musi Pimpek jeszcze troszkę poczekać (aż zdobędę fundusze), na razie dostał worek ciastek i ten oto filmik. Planowałam go od stycznia, miejmy nadzieję, że jakoś to wygląda ;)
Znalazły się w nim, oprócz klipów nagranych teraz, nagrania archiwalne- wiecie, że kufa Pimpusia nie była kiedyś siwa? Ja się zdziwiłam...
Super, 5 lat razem to kupa czasu :D Oby był z Tobą jak najdłużej!
OdpowiedzUsuńFajny filmik, mnie się podoba :)
Pozdrawiamy, J&T!
http://littlewhitecompanion.blogspot.com/
My też jesteśmy Sherlocked! :)
OdpowiedzUsuńBędziemy zaglądać częściej :D