Dzisiaj wzięłyśmy frisbee i trochę potrenowałyśmy (ile się dało). Poza tym postanowiłyśmy zacząć z nimi biegać.
Lena miała dzisiaj problem z Pimpkiem, który nie chciał przyjść i musiała się mu chować za krzaki, a ja z Riko wręcz przeciwnie ładnie się odwoływał, wykonywał sztuczki, przeciągał się, ślicznie zmieniał tempa biegu i w ogóle cud miód i orzeszki. Na koniec potrenowałyśmy zostawanie w warowaniu i przybieganie do nogi na komendę. Kiedy wreszcie wróciłyśmy na podwórko, kazałyśmy im zostawać w warowaniu, kiedy my robiłyśmy przysiady, podskoki i inne dziwne rzeczy.
Zdjęć ładnych nie mamy, bo jesteśmy... zbyt zapracowane na spacerach żeby o tym myśleć ;)
Zarejestrowałyśmy się na http://www.znajdzpsiarza.czo.pl/
Jeśli ktoś chce wyjść na wspólny spacer, to zapraszamy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz