Pimpek wrócił do domu!
Oczywiście, nie do Warszawy a na wieś.
Wczoraj rano, gdy dziadek wstał (ok. godziny 6:00), Pimpek już siedział na schodach. Bez obroży, nieco głodny, ale cały i zdrowy! Teraz siedzi w kojcu, wyprowadzany na spacery. Luzem lata tylko gdy ktoś jest w obejściu.
Nową obrożę już kupiłam no i rozglądam się za jakąś fajną adresówką...