Pimpek wrócił do domu! Oczywiście, nie do Warszawy a na wieś. Wczoraj rano, gdy dziadek wstał (ok. godziny 6:00), Pimpek już siedział na schodach. Bez obroży, nieco głodny, ale cały i zdrowy! Teraz siedzi w kojcu, wyprowadzany na spacery. Luzem lata tylko gdy ktoś jest w obejściu. Nową obrożę już kupiłam no i rozglądam się za jakąś fajną adresówką...
Dobrze że się znalazł! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy J&J
Świetnie, że się odnalazł :)
OdpowiedzUsuń