czwartek, 21 stycznia 2016

To już koniec ?!

Wczoraj byłam na USG, dowiedziałam się tam w szczególności, że mam bardzo poważną wadę kolan. Moje rzepki są przekręcone, i nie znajdują się tam gdzie być powinny a obok. Lekarz powiedział że rozwiązaniem może być rehabilitacja, jednakże po niej będę miała tylko 1-2 lata odpoczynku i kolejna rehabilitacja, może do końca życia. Tyle, że ona w cale nie musi pomóc a ból będzie powracał, czasem mocniejszy, czasem słabszy. Jest również możliwość operacji, chociaż na nią też gwarancji nie ma - może być gorzej niż przed operacją, a może być lepiej. Mimo wszystko to nie to mnie martwi tylko że nie mogę ćwiczyć z Riko nic. A nie przepraszam! Jedyne co mogę to obi. Raz w tygodniu po 5 min. Ale to też nie jest takie straszne. Najgorsze jest to że mogę stracić Riko z czym sobie bym nie poradziła. To jest tak jak by stracić połowę siebie. Najlepszego przyjaciela. Psa o którym marzyłam. Psa, który nauczył mnie, że jak się nie uda, to trzeba zacząć od nowa i próbować inaczej aż w końcu wyjdzie...






Mam nadzieje że każdy pamięta że dziś dzień babci a jutro dzień dziadka?  :)

2 komentarze: